Jezu drogi,ten neon towarzyszył mi i mojemu kuzynowi przy każdej okazji podróży do mojej ciotki do Chorzowa Batorgo... liczyliśmy ile razy zobaczymy piłkę w koszu nim zniknie nam neon za którymiś tam z kolei krzakami (kierunkowskazy też liczyliśmy)... To se ne wrati pane Hawranek... :) p.s.: moja ciocia -lekarz w Hucie robiła niesłychanie niepowtarzlny tort jabłkowy a wujek uratował mnie przed repetowaniem jednej z klas darmowymi "korkami" :)
Nie wiem dlaczego ale widząc te zdjęcie również od razu pomyślałem o neonie koszykówki :) Widzę, że nie tylko ja liczyłem ilość "wsadów" do kosza :) znacz się jestem normalny :))
Jezu drogi,ten neon towarzyszył mi i mojemu kuzynowi przy każdej okazji podróży do mojej ciotki do Chorzowa Batorgo... liczyliśmy ile razy zobaczymy piłkę w koszu nim zniknie nam neon za którymiś tam z kolei krzakami (kierunkowskazy też liczyliśmy)... To se ne wrati pane Hawranek... :) p.s.: moja ciocia -lekarz w Hucie robiła niesłychanie niepowtarzlny tort jabłkowy a wujek uratował mnie przed repetowaniem jednej z klas darmowymi "korkami" :)
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego ale widząc te zdjęcie również od razu pomyślałem o neonie koszykówki :)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie tylko ja liczyłem ilość "wsadów" do kosza :) znacz się jestem normalny :))