Nie ma tego opisanego więc z pamięci piszę, że to Odrodzenia. Na bloku po lewej są numery 196-190. Jeśli ktoś potrafi potwierdzić lub zaprzeczyć, że to Odrodzenia, będę wdzięczny.
Hmmm z tego co kojrze niektórzy tak mówili na ten plac z racji tego, ze mieszkał tam na nim koleś o takiej ksywce. Oczywiście nie każdy może o tym wiedziec :-)
"Plac Arkona"... Ha ha! Mieszkałam na osiedlu przez 17 lat i też nie wiedziałam o takiej nazwie. Prawda jest taka, że osiedle jest niby jedno ale podzielone na dzielnice. Każdy miał swój plac w obrębie swojego półkola. Ja mieszkałam koło szkoły więc urzędowałam na placu zabaw z górką do zjeżdżania zimą. Było też miejsce do gry w piłkę. Teraz jest ten teren ogrodzony. Ciekawostką jest to, że piaskownica ma kształt Polski... Górka, sztucznie usypana, była kiedyś o wiele wyższa. Jej szczyt sięgał gdzieś drugiego piętra. Zdarzało się, że wystawał jakiś kawałek metalu, ułożony na płasko, pewnie ze zbrojenia i niezłą frajdą było najechać na niego płozem sanek. Leciały wtedy iskry:) Koło Administracji też byłą górka do zjeżdżania. Dość rozbudowana. Nie było wtedy tyle samochodów. Po osiedlu można było jeździć na łyżwach po twardo ubitym śniegu. Na wielu placach były również specjalne rury z śrubą, pionowo wmontowane w ziemię. W grudniu ustawiali w nich cięte świerki z kolorowymi żarówkami. Niestety na boisku szkolnym szybko były zbijane żarówki. Szkoda, to ładnie wyglądało... Jeszcze jedną atrakcją był teren przedszkola. Trzeba było tylko przez płot przeskoczyć, nieraz z sankami. Czasami owrzeszczał jakiś facet z tych domków ale i tak była wyśmienita zabawa i do tego pusta górka do zjeżdżania:P
tttaaaaa nasze kochane osiedle..... =) ale bylo jeszcze jedno miejsce do zjezdzania..... tam, gdzie ja mieszkalam=) mianowicie za blokami przy przystanku przed kosciolem=)tez zawsze kupa dzieci tam szalala=) pozdrawiam=)
Ciekawym miejscem były "bagna". Trochę wody (sadzawki), zarośla (dzikie maliny, porzeczki, jeżyny), pagórki, zagajniki. Wspaniałe miejsce do zabaw w latach 1986-96. Potem kręciła się tam jakaś hołota, bezdomni itp. Działkowicze urządzali sobie wysypisko śmieci, zaraz obok działek. Dalej był "Winkler" i magazyny "Pewexu":) To były czasy... Teraz wszędzie zabudowy.
potwierdzam,że to os Odrodzenia zwane Manhattanem
OdpowiedzUsuńtzw plac "Arkona" :-)
UsuńI najlepsze boisko ktorego juz nie ma ;/
OdpowiedzUsuńTak potwierdzam po lewej moje półkole:)
OdpowiedzUsuńI wieczna afera z "Yplongami" ze piłka wylądowała w ich ogródku :D
OdpowiedzUsuńPo prawej stronie w "wierzowcu" znajduje sie administracja osiedla. "Wierzowcu" chociaż blok po lewej "196" ma jedno piętro więcej hehe
OdpowiedzUsuńNie wieżowiec tylko punktowiec
Usuńhahahhahaha Plac "Arkona" mnie rozwalił :D
OdpowiedzUsuńDziękuję za podpowiedzi. Ale mam jeszcze pytanie: skąd nazwa "plac Arkona"?
OdpowiedzUsuńHmmm z tego co kojrze niektórzy tak mówili na ten plac z racji tego, ze mieszkał tam na nim koleś o takiej ksywce. Oczywiście nie każdy może o tym wiedziec :-)
OdpowiedzUsuńJak chodziło sie grac "placowego" to sie tak mówiło, ze sie idzie na plac arkona grac z tamtejszymi chłopakami ;-)
OdpowiedzUsuń"Plac Arkona"... Ha ha! Mieszkałam na osiedlu przez 17 lat i też nie wiedziałam o takiej nazwie. Prawda jest taka, że osiedle jest niby jedno ale podzielone na dzielnice. Każdy miał swój plac w obrębie swojego półkola. Ja mieszkałam koło szkoły więc urzędowałam na placu zabaw z górką do zjeżdżania zimą. Było też miejsce do gry w piłkę. Teraz jest ten teren ogrodzony. Ciekawostką jest to, że piaskownica ma kształt Polski... Górka, sztucznie usypana, była kiedyś o wiele wyższa. Jej szczyt sięgał gdzieś drugiego piętra. Zdarzało się, że wystawał jakiś kawałek metalu, ułożony na płasko, pewnie ze zbrojenia i niezłą frajdą było najechać na niego płozem sanek. Leciały wtedy iskry:) Koło Administracji też byłą górka do zjeżdżania. Dość rozbudowana. Nie było wtedy tyle samochodów. Po osiedlu można było jeździć na łyżwach po twardo ubitym śniegu.
OdpowiedzUsuńNa wielu placach były również specjalne rury z śrubą, pionowo wmontowane w ziemię. W grudniu ustawiali w nich cięte świerki z kolorowymi żarówkami. Niestety na boisku szkolnym szybko były zbijane żarówki. Szkoda, to ładnie wyglądało...
Jeszcze jedną atrakcją był teren przedszkola. Trzeba było tylko przez płot przeskoczyć, nieraz z sankami. Czasami owrzeszczał jakiś facet z tych domków ale i tak była wyśmienita zabawa i do tego pusta górka do zjeżdżania:P
tttaaaaa nasze kochane osiedle..... =) ale bylo jeszcze jedno miejsce do zjezdzania..... tam, gdzie ja mieszkalam=) mianowicie za blokami przy przystanku przed kosciolem=)tez zawsze kupa dzieci tam szalala=) pozdrawiam=)
UsuńCzemu fajniejsze chłopaki były na drugiej górce? :)
UsuńPowstawiajcie jakieś stare fotki z lat osiemdziesiątych. Z góry dziękuję:)
OdpowiedzUsuńCiekawym miejscem były "bagna". Trochę wody (sadzawki), zarośla (dzikie maliny, porzeczki, jeżyny), pagórki, zagajniki. Wspaniałe miejsce do zabaw w latach 1986-96. Potem kręciła się tam jakaś hołota, bezdomni itp. Działkowicze urządzali sobie wysypisko śmieci, zaraz obok działek. Dalej był "Winkler" i magazyny "Pewexu":) To były czasy... Teraz wszędzie zabudowy.
OdpowiedzUsuńJak mozna bylo mieszkac tam i nie wiedziec ze to plac arkona szok jak dla mnie
OdpowiedzUsuńMoze ja to inny rocznik zlote dzieciaki lat 78 -80 kazdy liczacy sie wtedy siedzial na szkolnym boisku to byly czasy
OdpowiedzUsuńbyło pięknie a teraz dzieciaki tylko kompy :/ te czasy już nie wrócą:(
OdpowiedzUsuńA ja swoje przed tym blokiem wystałem Olu ;)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJa tyś się na stoł chyba jak my cię do klatki nie chcieli wpuścić, hahah
OdpowiedzUsuń